Cześć kochane znów mnie tu nie było całe wieki co wam się będę znów tłumaczyć, krótko mówiąc macierzyństwo mnie pochłonęło do tego stopnia że wszystkie moje social media zaniedbałam, a więc czas to nadrobić.
Dziś, będziemy mówić o masce bananowej do włosów firmy The Body Shop ale jeszcze zanim przejdziemy do głównego tematu chciałabym poznać waszą opinie odnośnie blogów czy nadal z chęcią je czytacie, czy już zdecydowanie mniej? Mam na myśli ogólnie wszystkie blogi. Ja mam wrażenie że vlogerzy powoli wygryzają blogerów i teraz tylko YouTube się liczy sama przyznam szczerze że coraz mniej czytam blogi innych osób a kiedyś robiłam to codziennie zdecydowanie lepiej mi jest oglądać cos na YouTube, szybciej wygodniej można robić to podczas innych czynności, a jednak na czytanie blogów trzeba mieć więcej czasu, co wy sądzicie? Jestem, ciekawa waszych opinii dajcie znać w komentarzach a teraz przechodzimy do tematu wpisu...
Maska bananowa firmy The Body Shop jakiś czas temu była hitem w sprzedaży i nie tylko ona, cała ich seria bananowych produktów szczególnie tych do włosów — szampon i odżywka. Osobiście postanowiłam kupić tylko maskę ponieważ mam już swoje ulubione szampony, mam ich kilka w zapasie a jedyne czego mi brakowało to dobrej maski w swojej pielęgnacji.
Do zakupu zachęciło mnie nic innego jak zapach banana no i oczywiście to że maska była dość mocno rozchwytywana.
Zacznijmy od podstaw, czyli jakie jest zadanie tej o to maski — Maska przede wszystkim ma być odżywcza ma natychmiastowo nawilżać włosy, przy czym ich nie obciążać oraz pozostawiać włosy odżywione i błyszczące.
- Produkt 100% wegański
- Nie zawiera silikonów oraz olejów mineralnych
Maska prócz prawdziwego puree z bananów zawiera także olejek z orzechów brazylijskich, masło Shea, masło kakaowe i masło cupuacu.
Producent zaleca stosować ją raz w tygodniu.
Jest przeznaczona do suchych i normalnych włosów, moje aktualnie powiedziałabym że są normalne i lekko suche na końcach. Pewnie niektóre z was pamiętają że od zawsze zmagałam się z mocno przetłuszczającymi się włosami ale to uległo zmianie podczas ciąży już nie muszę ich myć codziennie teraz mogłabym ich nie myć cały tydzień i dalej wyglądałyby okej. Jak widzicie teoretycznie maska powinna się u mnie sprawdzić a jak było w rzeczywistości? Już wam pisze.
Jest przeznaczona do suchych i normalnych włosów, moje aktualnie powiedziałabym że są normalne i lekko suche na końcach. Pewnie niektóre z was pamiętają że od zawsze zmagałam się z mocno przetłuszczającymi się włosami ale to uległo zmianie podczas ciąży już nie muszę ich myć codziennie teraz mogłabym ich nie myć cały tydzień i dalej wyglądałyby okej. Jak widzicie teoretycznie maska powinna się u mnie sprawdzić a jak było w rzeczywistości? Już wam pisze.
Spodziewałam się efektów WOW ponieważ jest ona dość mocno zachwalana w internecie i również przez dłuższy czas ciągle była wyprzedana na oficjalnej stronie The Body Shop. Myślałam że to będzie coś spektakularnego natomiast w moim przypadku okazała się zwykłą maseczką nie robiącą szału, powiedziałabym że jest to raczej przeciętna maska do włosów. Lubie ją używać chociażby dla zapachu i miękkości włosów i po prostu szkoda mi ją wyrzucić, może to ja za bardzo się nastawiłam na szałowy efekt i lekko się rozczarowałam ponieważ nic specjalnego w niej nie ma. Nie zauważyłam wielkiego odżywienia włosów ani nawilżenia owszem wygładza, włosy są miękkie i lekko blyszczące lecz nie jest to powalający efekt, który jest tak reklamowany.
Konsystencja jest bardzo fajna, lekko masełkowata łatwo rozprowadzająca się po włosach. Ja tego typu produkty nakładam od połowy włosów czyli nakładam od ucha w dół, robie warkocza lub nakładam czepek i trzymam około 20-30minut. Fakt, włosy nie są obciążone lecz nie wiem, jakie by były, gdybym nałożyła ja od nasady. Moje włosy zazwyczaj pozostawały obciążone po każdej masce nie ważne, jaką bym stosowała dlatego przestałam nakładać maski u nasady.
Zapach produktu jest przepiękny aż mam ochotę ją zjeść, uważam że zapach nie jest chemiczny jak to często bywa w tego typu owocowych produktach, po spłukaniu maski włosy są sypkie i bardzo przyjemne w dotyku w dodatku zapach bananów pozostaje lekko wyczuwalny na włosach.
Podsumowując, czy kupiłabym ponownie? Raczej nie, gdybym ją dostała ponownie używałabym ponieważ nie jest zła lecz wole szukać czegoś nowego. Na rynku jest mnóstwo masek i co chwile wychodzi coś nowego sądze że można znaleźć cos tańszego i lepszego.
Skład - Aqua/Water/Eau, Musa Sapientum Fruit Extract/Banana Fruit Extract, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Cetyl Alcohol, Theobroma Cacao Seed Butter/Cocoa Seed Butter, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Behentrimonium Chloride, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Benzyl Alcohol, Phenoxyethanol, Sorbitan Olivate, Cetearyl Olivate, Cetrimonium Chloride, Capryloyl Glycerin/Sebacic Acid Copolymer, Parfum/Fragrance, Tocopheryl Acetate, Diheptyl Succinate, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Isopropyl Alcohol, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Ascorbic Acid, Linalool, Panthenol, Tocopherol, CI 19140/Yellow 5, CI 15985/Yellow 6.
Pojemność -240ml
Cena - 53zł / £12