Cześć kochane po dłuższej przerwie w końcu wracam ! Dziękuje za wszystkie wiadomości i mejle dziękuje za dodanie mi motywacji by wrócić do bloga, wiem że niektóre z was nie mogły się doczekać nowych wpisów niestety czasami w życiu zdarzają się dość zaskakujące i nieprzyjemne sytuacje, przez które nie miałam głowy do sklejenia jakiegoś wartościowego wpisu. Potrzebowałam przerwy, ale spokojnie już wracam i wpisy będą minimum dwa razy w tygodniu przechodząc do głównego tematu dziś chciałabym się z wami podzielić moim największym odkryciem. Kosmetykiem pielęgnacyjnym do twarzy, większości z was pewnie już znany nie ma co się dziwić, iż jest dość popularny natomiast dla tych, co jeszcze nie mają tej perełki zapraszam do dalszego czytania...
Origins Maska nawilżająca nocna Drink Up Intensive
Maseczka jest przeznaczona do cery suchej oraz wrażliwej jak już wiecie lub nie ja mam mieszaną w kierunku tłustej dlatego nie wiedziałam, czy się sprawdzi, aczkolwiek jakiś czas temu zauważyłam że w okresie zimy moja skóra była pozbawiona jędrności i nawilżenia, postanowiłam kupić i przetestować.
Działanie
Już po pierwszej nocnej aplikacji zauważyłam dużą różnicę na mojej skórze zdecydowanie potrzebowała takiej witaminowej nawilżającej bomby przede wszystkim mocnego odżywienia.
Tak jak pisałam wcześniej obawiałam się że będzie za ciężka natomiast mając mieszaną/tłustą cerę nie zauważyłam by ją dodatkowo obciążała a ni zapychała. Producent zaleca aplikacje maseczki do dwóch razy w tygodniu ja robię to w zależności od potrzeb w okresie zimowym zdarzyło mi się ją nakładać praktycznie przez cały tydzień i absolutnie nie zapchała mnie ani trochę. Produkt na twarzy jest bezbarwny co jest ogromnym plusem nie ma nic gorszego niż nałożenie maski odczekanie i jej zmywanie dlatego też tak bardzo ją pokochałam wystarczy nałożyć ja jak krem położyć się spać a rano tylko delikatnie przemyć twarz czy może być coś wygodniejszego?
Na następny dzień skóra jest wygładzona, jędrniejsza, gładsza i oczywiście dogłębnie nawilżona po jej aplikacji mam wrażenie że moja cera jest bardziej rozświetlona i pobudzona.
Konsystencja jest kremowa natomiast dość lekka iż szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej a ni klejącej powłoki do tego zapach jest boski, wiadomo działanie najważniejsze natomiast która z nas nie lubi jak dodatkowo produkt fajnie wygląda i w dodatku pachnie? Jednym słowem CUDO !
Opakowanie ja mam miniaturkę produkt znajduje się w tubce odkręcanej z której łatwo wydobyć produkt dziurka również jest mała, przez co nie tracimy nadmiernej ilości produktu a przede wszystkim mimo tej malej pojemności jest dość mocno wydajna mi starczyło na około 4-5 miesięcy oczywiście tak ją pokochałam że już kupiłam pełnowymiarową wersję.
Kupicie ją - TUTAJ
Podsumowując dla osób, które mają cerę mieszaną w kierunku tłustej, ale obawiają się że maska będzie za tłusta a co gorsze zapcha uważam że nie macie co się martwic w moim przypadku sprawdziła się świetnie natomiast zawsze lepiej wsiąść próbkę z drogerii lub tak jak ja na początek kupić miniaturę.
A wy testowałyście ? Dajcie znać w komentarzach z chęcią przeczytam wasze opinie, buziaki. :*
U mnie sprawdza sie juz od roku w wieczornej pielegnacji i jestem zachwycona nawilzeniem i odzywieniem skory po jej uzyciu <3
OdpowiedzUsuńCudenko 😍
UsuńBardzo lubię produkty od Origins...szkoda że ich cena jest trochę wysoka :(
OdpowiedzUsuńSzkoda to prawda ale sadze ze ich produkty sa warte swojej ceny :)
UsuńSporo słyszałam o tej marce, muszę ją w końcu przetestować :)
OdpowiedzUsuńMarka ma naprawde swietnie opinie kazdy ich produkt jak do tej pory swietnie sie u mnie sprawdza :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się da jej zakupem. Tym postem utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto!
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad jej zakupem. Tym postem utwierdziłaś mnie, że warto!
OdpowiedzUsuń😙😙
UsuńCoraz więcej słyszę o tej marce, muszę ją w końcu przetestować ;)
OdpowiedzUsuń